Prolog :
Siedziałam sobie spokojnie na sofie w salonie i oglądałam telewizje, gdy nagle do domu wpadła moja mama. Była cała zapłakanana i roztrzęsiona.Szybko zerwałam się z miejsca i podbiegłam do niej. Bez chwili zastanowienia przytuliłam ją do siebie chcąc jąw jakiś sposób uspokoić.
-Mamo..? Co się stało ? – zapytałam mamę siadając z nią na sofie
-T-twój .. b-brat.. on .. – wychlipała
-Co z Davidem !? – krzyknęłam przerażona
-O-on n-nie żyje.. – łkała, a ja czułam jak ból rozrywa mnie od środka a po moim policzku ciekną tysiące, pff a nawet miliony łez..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz