niedziela, 13 stycznia 2013

000. Prolog

Prolog : 

Siedziałam sobie spokojnie na sofie w salonie i oglądałam telewizje, gdy nagle do domu wpadła moja mama. Była cała zapłakanana i roztrzęsiona.Szybko zerwałam się z miejsca i podbiegłam do niej. Bez chwili zastanowienia przytuliłam ją do siebie chcąc jąw jakiś sposób uspokoić. 
-Mamo..? Co się stało ? – zapytałam mamę siadając z nią na sofie 
-T-twój .. b-brat.. on .. – wychlipała 
-Co z Davidem !? – krzyknęłam przerażona 
-O-on n-nie żyje.. – łkała, a ja czułam jak ból rozrywa mnie od środka a po moim policzku ciekną tysiące, pff a nawet miliony łez.. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz