niedziela, 13 stycznia 2013

007.

-Dest. ? – zaczęłam na co odwróciła się w moją stronę lekko się uśmiechając – mam coś czego nam trzeba – pokazałam na reklamówkę smakołyków
-mm. jesteś nie zastąpiona. – uśmiechnęła się do mnie jeszcze szerzej
-takiej uśmiechniętej Destiny mi brakowało. – położyłam moje rzeczy na jej łóżku i przytuliłam się do niej
-stwierdziłam,że nie warto się tak strasznie tym przejmować. co się stało to się nie odstanie. jest dupkiem i tyle. po prostu muszę się z tym pogodzić. – wzruszyła ramionami uśmiechając się sztucznie, w jej oczach było widać ból, rozczarowanie.
W sumie nie dziwię jej się. Straciła przyjaciela, którego w gruncie rzeczy naprawdę kochała. Życie jest okrutne.
-no więc co oglądamy.? – zapytałam zmieniając temat
-a co masz. ? – wyciągnęłam wszystkie filmy, które wzięłam ze sobą i ułożyłam na łóżku – o kurcze my się chyba nigdy nie zdecydujemy. – zaśmiała się widząc moją dość pokaźną kolekcję
-mamy całą noc i trochę dnia, więc wiesz – zrobiłam mój ukochany wyszczerz i szturchnęłam moją przyjaciółkę
-oglądnijmy może jakąś komedię. jak już mam płakać to ze śmiechu. – zaśmiała się, a ja się do niej uśmiechnęłam.
`zuch dziewczyna` - pomyślałam
Po długich dyskusjach wybrałyśmy kilka filmów, które w przeciągu kilku godzin oglądnęłyśmy.
-hahahahahahahahahahahahahaha, o jejku mój brzuch. – śmiałyśmy się leżąc na łóżku całe we łzach, oczywiście ze śmiechu
-boże, jak my wyglądamy. – powiedziałam śmiejąc się jeszcze głośniej
-ty.. te żelki, są jakieś podejrzane, co żeś tam nasypała. – naszym, śmiechom nie było końca, ale kiedyś to się musiało skończyć
-dziękuję Ci Kiara. – powiedziała do mnie Destiny
-ale za co.? – zapytałam zdziwiona
-no za to że teraz tutaj jesteś i że mnie pocieszasz, bo to dzięki tobie mam teraz dobry humor. – rzuciła mi się w ramiona a ja się uśmiechnęłam
-nie ma za co. jesteś moją przyjaciółką i to jest mój obowiązek. nie dam żadnemu kretynowi cię skrzywdzić. – powiedziałam dumnie wypinając pierś
-tak, jak ty wkroczysz do akcji to boję się pomyśleć co z Chrisa zostanie. – zaśmiała się a ja jej wtórowałam
-masz rację bój się. – zrobiła groźna minę i ziewnęłam – spaaaaaaaaać mi się chce. – powiedziałam i przeciągnęłam się
-ja zajmuje pierwsza łazienkę. ! – krzyknęła i pobiegła do łazienki zostawiając mnie w swoim pokoju
-osz ty. ! – zaśmiałam się z niej
Byłam naprawdę bardzo bardzo bardzo szczęśliwa, że w końcu udało mi się ją jakoś rozweselić. Byłam pewna, że zajmie mi to jakieś 2 dni, a tu proszę taka odmiana. Z tego wszystkiego sięgnęłam po mojego iPhona i weszłam na mojego tt. Chciałam dodać kilka wpisów i posprawdzać co się dzieje w `świecie twittera`. Pierwsze co zrobiłam to weszłam na konto Chrisa, bo po prostu musiałam zobaczyć jak on reaguje, czy wgl jakoś zareagował. To co zobaczyłam wbiło mnie w łóżko. Każdy wpis z ostatnich kilku godzin były o Destiny i o tym jak źle postąpił. Siedziałam jakieś 5 minut z szeroko otworzonymi oczami i rozdziabioną buzią. W życiu bym nie pomyślała, choć po tym jak Justin mi powiedział jak Chris zachował się po wyjściu Dest.. nie wiem, mam mętlik w głowie. Siedziałam tak jeszcze chwilę i pewnie siedziałabym jeszcze dłużej, ale z łazienki wyszła Destiny w samym ręczniku uśmiechając się do mnie głupio.
-zapomniałam ciuchów. – zrobiła wyszczerz i sięgnęła do szafki i wyciągnęła z niej piżamę i ponownie zniknęła w łazence
Dodałam szybko kilka wpisów i odłożyłam telefon. Popatrzyłam na łóżko i stwierdziłam, że przydałoby się to posprzątać. Tak też zrobiłam.
Po 1h byłyśmy już wykąpane i gotowe do spania. Wdrapałyśmy się na łóżko, ja jeszcze wzięłam laptopa mojej przyjaciółki i weszłam na skypa. Zobaczyłam że `Justin Bieber wysyła mi zaproszenie do kontaktów` dodałam go i od razu wyświetliło mi się, że jest dostępny. Zadzwonię do niego a co. Tylko obawiałam się ..
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.. – krzyknęła Destiny na widok Justina bez koszulki który zaakceptował połączenie od mnie ..
-heeeeeeej Destiny, witaj Kiara – uśmiechną się do nas
-cześć Juuuuuuuustin, ooo mój boże. nie mogę oddychać.. – westchnęła moja przyjaciółka a ja wybuchnęłam śmiechem po prostu nie wytrzymałam
-oddychaj głęboko, wdech, wydech, wdech, wydech – powiedział chłopak do Dest a ta wykonała jego polecenie – już dobrze. ? – zapytał chcąc się upewnić
-ta-ak. – powiedziała jąkając się – co tam Justin, jak nowa płyta i wgl. ? – zapytała podniecona
-teraz jestem na wakacjach i mam napisane kilka piosenek, ale nic ci  nich nie powiem bo to jest sekret. więc ciiiii. – uśmiechną się tajemnico do moje przyjaciółki a ona zliczyła zgona to znaczy chyba zaliczyła
-Destiny, ej nie wygłupiaj się – szturchnęłam ją a Just patrzył na nas z przerażeniem
-zabiłem ją. ? -jękną
-ży-żyje. – powiedziała Dest podnosząc się z łóżka na co ja z Bieberem odetchnęliśmy z ulgą
-wystraszyłaś nas. – powiedziałam patrząc na nią
-to jego wina. – pokazała na Biebsa a ten w geście obronny, podniósł obie ręce na co zaczęłam się śmiać
-boziu z kim ja żyję. – powiedziałam łapiąc się za głowę
Gadaliśmy i śmialiśmy się jeszcze przez jakieś 2 godziny i tak nam zleciał calusieńki dzień i trochę nocy, ale przynajmniej Dest po części zapomniała o tym co się wydarzyło po południu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz